niedziela, 19 kwietnia 2009

Mamy lidera...

...co z tego że mamy lidera, kiedy nasza gra woła o pomstę do nieba. Ciężko patrzy się na grę Legii Warszawa, ale jeśli niedawno wynoszony na piedestał Lech Poznań nie potrafi korzystać ze słabości pozostałych drużyn to robimy to właśnie my. W tym momencie głupio przyczepić się do pracy Urbana, bo "wyniki" są - szkoda tylko że osiągane bez żadnego stylu.

Przez kilka dni nie pisałem więc ominąłem kwestie awansu MU do półfinału Ligi Mistrzów. Dziś grają bardzo ważne spotkanie z Evertonem, o finał FA Cup. Ja tego pucharu jakoś nie czuję, fakt, najstarsze klubowe trofeum, ale wolę emocje związane z Premiership i Ligą Mistrzów. Nie mniej jednak mocno trzymam kciuki i widzimy się oczywiście nie gdzie indziej jak w Bradley's! :D