niedziela, 29 marca 2009

A nie mówiłem...

Marzec 2009 powinien zostać wykreślony z kalendarza... przynajmniej mojego. Powody:
Legia - piach
Man Utd - piach
Reprezentacja - piach
Do tego zwichnięta kostka na wiosnę (fuc* yeah) - czyli wtedy kiedy można pograć w piłkę, nie będzie można.
Teraz skąd owe "a nie mówiłem". Po "meczu" reprezentacji podśmiewałem się że w tym miesiącu jeszcze tylko Kubica może bolid roztrzaskać - może podśmiewałem się za głośno i skubany usłyszał w tym zaawansowanym technologicznie kasku :P Może gdyby mia czapkę (po zrzuceniu czapki z ach nicsię z nią nie sanie, kask natomiast się popsuje - stąd wnioskuję, że czaka jest bezpieczniejsza) to dojechałby do mety ;)
Na koniec dobra rada

sobota, 28 marca 2009

Mecz ostatniej szansy....kolejny

Przede wszystkim cytat z onetu: "Jacek Krzynówek goni Bąka" - dla nie wtajemniczonych, goni Jacka Bąka, ale chyba fajniej brzmi uganianie się za bąkami.
Przed tym meczem sytuacja w grupie jest jak w chyba żadnej innej - od reszty odstaje nieco Słowacja, która wyszła przed szereg i "urwała" rywalom o 2 oczka więcej niż pozostali w stawce. Ostatnie (o dziwo) jest San Marino i to raczej się nie zmieni - w dobie kryzysu zarówno bankowcy jak i kucharze grający w ich reprezentacji myślami będą raczej poza boiskiem. To tyle jeśli chodzi o ogół.
Szczegółem jest reprezentacja Polski. W przewidywanie składu bawił się nie będę, mam tylko nadzieję że Jeleń i Błaszczykowski zagrają razem od 1 minuty. "Perejro" raczej w wielkiej formie nie jest, ale przecież nie można odstawić go od składu równie szybko, jak został do niego włączony. "Mecze walki" w wykonaniu naszej szanownej reprezentacji są z reguły nudne do granic możliwości, ale przecież trzeba to oglądać. Tak długo czekaliśmy na ten mecz, że chyba w pośpiechu z Irlandii, żurnaliści zdążyli zrobić drużynę na miarę Portugalii, przed meczem z którą faktycznie można było się rozpisywać. Tu nie ma o czym. Irlandia to mega cieniasy, grają mega piach a do tego przypier**** się do Borubara. Leo musi po raz kolejny pokazdać zapyziałym dziadom z PZPN, że mogą mu co najwyżej naskoczyć...
...jeśli przegramy, zacznę obawiać się San Marino ;)
I na koniec na przedmeczowe rozluźnienie:

środa, 25 marca 2009

Nowy post...nowy początek

Na specjalną prośbę Piotrka T. (tożsamości nie podam, niech odkryje ją THE COON !!) nowy wpis. Niebawem pojawi się zupełnie nowa odsłona...a przynajmniej zacznę regularnie wpisywać rozmaitości ;)